Przeskocz nawigację


  1. Karnataka
  2. Time Stands Still
  3. Delicate Flame of Desire
  4. After the Rain
  5. Strange Behaviour
  6. The Right Time
  7. One Breath Away
  8. Out of Reach
  9. Heart of Stone

Ocena: 9/10

Subtelny płomień pożądania to wcale nie gimnazjalna poezja a la Andrzejewicz jakby mogło się wydawać, ale iście homeopatyczna dawka liryki, za którą kryje się jeden z najpiękniejszych albumów baśniowego rocka. Karnataka to brytyjski zespół tworzący w okolicach nurtów prog/art-rock, który zdobył już spore uznanie, a „Delicate Flame of Desire” to solidna dawka pięknej muzyki, czasem potężnej jak ogień, a czasem romantycznej jak płomyk świecy, który niejedną ćmę powinien zwabić.

Krótkie wprowadzanie „Karnataka” to pokaz wszystkiego czym będzie zachwycał album w dalszej części. Spora doza podniosłego optymizmu oparta na symfonicznym oceanie, wspaniały głos Rachel Jones, cudowne solówki gitar i ta pozamuzyczna przestrzeń, kryjąca coś, co nadaje pewnej szlachetności utworom. Można mieć skojarzenia z Ioną (bardzo trafne zresztą, nie tylko ze względu na natchniony charakter muzyki, ale też na Rachel Jones, która udzielała się na solowym albumie Dave’a Bainbridge’a), czasem z Clannad (zwłaszcza w epickim utworze tytułowym, a to dzięki dźwiękom celtyckiej harfy), jak też z Mostly Autumn i ich urockliwymi krajobrazami, naznaczonymi folkowym ornamentem.

Nie zamierzam wylewać tu zbyt wielu słów, żeby nie otrzeć się o banał, choć o takim albumie można prawić godzinami. Wystarczy wiedzieć, że istnieje muzyka pełna mocy i radości (trzymającej się z daleka od naiwnych happy songów), wykonana z niebywałym wyczuciem zarówno na polu aranżacji jak i pięknych, złożonych kompozycji (zwłaszcza „Time Stands Still”, wspomniane „Delicate Flame of Desire”, „Strange Behaviour” i „One Breath Away”). Podróż w płomień świecy na wyciągnięcie ręki.

Ver.